RecenzjeBar w Hotelu Warszawa (Warszawa) - recenzja

Bar w Hotelu Warszawa (Warszawa) – recenzja

Na ten hotel czekałem od dawna. Cieszyłem się, iż w końcu ktoś ujrzał ogromny potencjał tego przepięknego, tak charakterystycznego dla przedwojennej Warszawy, wówczas najwyższego budynku Europy. I co? I za przeproszeniem – wielkie NIC!

Nie jestem architektem, czy też dekoratorem, więc nie będę się zbytnio wypowiadał na temat wnętrza, które może w innej lokalizacji i warunkach historycznych byłoby przeze mnie akceptowalne. Jednak zrobienie zimnego bunkra z budynku z 20-lecia międzywojennego, który w dodatku przeszedł tak wiele podczas wojny, jest dla mnie nie do przyjęcia. Industrialny wygląd restauracji i baru wprowadza zimny klimat, pozbawiając te części tak ważnego poczucia przytulności. W zakamarkach pamięci nie jestem w stanie odnaleźć miejsca, a co mówić o barze hotelowym, które byłoby tak samo pozbawione duszy.

Chciałbym nadmienić, iż moją wizytę odbyłem po dwóch miesiącach od otwarcia hotelu, więc nikt nie może zarzucić, iż hotel dopiero się rozkręca, a prace wykończeniowe nadał mają prawo trwać. Poza tym, nie ma czegoś takiego jak okres próbny dla hotelu, który przypisuje sobie 5 gwiazdek (prawdopodobnie tyle, bo nadal nie ma swojej strony internetowej, aby można było to i inne informacje sprawdzić).

Wracając jednak do baru, który jak już napisałem, jest bezduszną duszą Hotelu Warszawa. Półki za barem przypominają półki sklepowe z rzędami tych samych produktów poustawianych jeden za drugim. W pierwszej chwili wygląda to na dobrze zaopatrzony bar, ale już po chwili można się zorientować, że te 10 butelek tequili to tak naprawdę tylko dwie marki. Wygląda to naprawdę żenująco. Produkty na półkach nie zgadzają się z tym, co wymienione jest w karcie, która z resztą jak na hotel z górnej (ponoć) półki może nie jest uboga, ale nie ma nic ciekawego i unikalnego do zaoferowania. Ceny alkoholi bardzo zróżnicowane, niektóre nawet przystępne, ale już karta koktajli opiera się na 12 „przeżutych” i wcale niezmodyfikowanych klasykach. Jest nudna i zachowawcza, brak w niej autorskich kompozycji, czy też w ogóle czegokolwiek wyróżniającego i charakterystycznego dla tego miejsca. Pełna jest za to błędów ortograficznych i językowych.

Bar w Hotel Warszawa – Recenzja

Margarita, którą miałem nieprzyjemność zamówić, była najgorszą jaką w życiu piłem. Pomijam kwestę soli (mimo iż była bardzo precyzyjnie ułożona), bo zawsze w części mogę ją otrzeć z rantu, ale życzyć sobie 32 pln za Margaritę zrobioną na tequili „mixto” – czyli na najniższej klasie tequili – to jest wielką przesadą. Byłbym w stanie zapłacić i 3 razy tyle za Margaritę, ale niech będzie dopracowana i warta swojej ceny. Mimo iż po dwóch łykach pozostawiłem ją niedopitą, barmanowi nie przyszło do głowy spytać, czy coś było nie tak.

Obsługa miła, choć widać, iż bez większego doświadczenia, nie mówiąc już o komunikatywności zgodnej ze standardami hotelowymi. Widać braki w przygotowaniu, na które można przymknąć oko w podrzędnym barze, ale nie w liczącym się koktajl barze, czy w końcu w barze hotelowym z najwyższej (ponoć) półki. Brak odpowiedniego powitania, serwetki (czy też jakiegokolwiek ekologicznego zamiennika), szklanki wody etc. to tylko niektóre niedociągnięcia, które dyskredytują obsługę; obsługę, zaznaczam, nad którą zawsze w takich miejscach czuwa kilka szczebli szefów, kierowników czy managerów – do których to właściwie należy kierować te i inne liczne uwagi krytyczne.

Bar Hotelu Warszawa (bo niestety nie wiadomo, jaką nosi nazwę) nie ma dla mnie nic wspólnego z barami hotelowymi. Bardziej przypomina stanowisko alkoholowe wciśnięte w róg jakiejś industrialnej powierzchni eventowej lub hali wystawowej. Nie mam pojęcia komu i z jakiej okazji miałbym polecić wizytę w tym barze, no może tym co chcą pograć sobie w ping ponga, bo miejsce na rozstawienie stołu jest. Jedno co na pewno udało się osiągnąć osobom odpowiedzialnym za bar to spójność konceptu – nudny bar, nudne drinki i nudna atmosfera. Pierwszy raz opuściłem jakikolwiek bar z takim niesmakiem.

Patryk Le Nart

P.s. Sugeruję naprawdę rozważyć stół do ping-ponga – ożywi miejsce i doda trochę zieleni.

BAR – HOTEL WARSZAWA

ul. Plac Powstańców Warszawy 9, Hotel Warszawa, Warszawa
Godziny otwarcia: BRAK INFORMACJI

Patryk Le Nart
Patryk Le Narthttp://www.msbis.com
Dyrektor i założyciel Międzynarodowej Szkoły Barmanów i Sommelierów, właściciel Bar Catering i portalu koktajlowego MojBar.pl. Posiada wykształcenie kierunkowe zdobyte w USA i wieloletnie doświadczenie zawodowe w najlepszych lokalach Nowego Jorku. Współtwórca oraz sędzia techniczny konkursów barmańskich w stylu klasycznym i flair. Od lat występuje w roli eksperta, konsultanta, konferansjera. Miłośnik barmaństwa na najwyższym poziomie, znawca wykwintnych alkoholi i właściciel największej w Polsce ich kolekcji.

Obserwuj nas:

15,622FaniLubię
25,682ObserwującyObserwuj
179,000SubskrybującySubskrybuj

Najnowsze: