Pink Gin to hit ostatniego lata. Zaraz po tym jak na naszym rynku alkoholowym pojawiły się Lubuski, Beefeater i Gordon’s, półki sklepowe wzbogaciły się o różowe giny marek takich jak Bosford czy Royal i to w miarę dobrej acz zróżnicowanej cenie. Wraz z pojawieniem się nowych marek padło pytanie który wybrać i jak pić pink gin?
Pink Gin – który lepszy?
Przede wszystkim należy sobie odpowiedzieć na pytanie czym jest pink gin? No właśnie, sama nazwa wskazuje, iż jest to po prostu klasyczny gin zabarwiony na różowo. Jednak po za kolorem trunek ten wzbogacono o aromaty owocowe i w niektórych wypadkach wsparto pokaźna dawką cukru. To właśnie cukier wyczuwalny w kilku odmianach pink gin powoduje, iż należałoby te produkty rozpatrywać w kategorii likierów. Niektóre marki zawierają więcej, niektóre mniej, a jeszcze inne cukru nie zawierają wcale. To jaki pink gin uznamy za najlepszy zależy oczywiście od naszych własnych preferencji.
Jak pić Pink Gin?
To podstawowe pytanie jakie nam się narzuca. Najlepiej spróbować użyć pink gin w drinkach opartych na klasycznym ginie. Ostatnio mieliśmy możliwość testowania wszystkich najbardziej popularnych marek pink gin w drinkach klasycznych. Poniżej prezentujemy nasze propozycje wykorzystania konkretnej marki pink gin w szeroko rozpoznawalnych na świecie drinkach z ginem.
Drink z Pink Gin Lubuski
Gin Lubuski to najchętniej wybierany przez polskich konsumentów gin. Choć jakościowo jeszcze nie może konkurować ze światowymi markami, to jednak jego jakość przez lata znacznie się poprawiła. Obecnie po za różową wersją truskawkową dostępne są Green Lubuski czyli cytrusowy oraz Blue Lubuski czyli jagodowy. Ponadto na rynek powoli wchodzi starzona wersja klasycznego Lubuskiego. Pink Lubuski nie jest tak słodki jak można by się spodziewać. Delikatny aromat truskawek nie zabija typowych dla ginów aromatów. Najlepiej Pink Gin Lubuski pić w najbardziej tradycyjny sposób czyli w połączeniu z tonikiem i z sokiem z wyciśniętego kawałka limonki oraz z garścią wrzuconych truskawek. Nie wolno zapomnieć o tym, iż jakikolwiek gin z tonikiem bardzo lubi dużą ilość lodu. Dla tych, którym nie po drodze z goryczą toniku, sugerujemy różową wariację na Tom Collins.
Drink z Pink Gin Beefeater
Beefeater to jedyny prawdziwy londyński gin, którego produkcja nadal odbywa się w stolicy Anglii. Jego charakterystyczny wygląd stawia go jednym z bardziej rozpoznawanych ginów w Europie. Pink Gin Beefeater zanim trafił do naszego kraju testowany był między innymi w Hiszpanii gdzie wypijana jest największa ilość ginu per capita. Ponoć konsumpcja różowego Beefetera w Hiszpanii przekracza konsumpcję klasycznej jego wersji w Polsce. Pink Gin Beefeater w aromatach wyraźnie truskawkowy świetnie połączy się w takim drinku jak Venus Martini. Oczywiście z uwagi na słodycz Pink Beefeater należy odrobinę zmniejszyć ilość dodawanego w drinku syropu cukrowego. Różowy Beefeater również świetnie daje sobie radę w przepięknym drinku Jasmine.
Drink z Pink Gin Gordon’s
Dla Gordons’a pink gin to nie pierwsza wariacja smakowa. Wcześniej zadebiutował z wersją ginu wspartego aromatami bzu. Gordon’s Pink Gin w odróżnieniu od swoich konkurentów nie jest jak to niektórzy nazywają „truskawkowym ulepkiem”, w swoim aromacie zawiera również nuty malin i czerwonej porzeczki co sprawia iż jest on troszkę bardziej wyrazisty. Gordon’s Pink Gin wedlug nas najlepiej pić w drinku Bramble gdzie świetnie połączy się z nutami jeżyn lub w klasycznym Rickey.
Drink z Rose Gin Bosford
Klasyczny Gin Bosford nie jest jakiś wybitny. Brak mu pewnej smukłości i łagodności, czasem wręcz niektórych przyzwyczajonych do wysokiej jakości ginów, może negatywnie zaskoczyć typowo alkoholowym posmakiem. Rose Gin Bosford (jak widać nie znajdziemy tu nazwy „pink”) jest w porównaniu z klasyczną, bezbarwną wersją dużo bardziej delikatny. Zawdzięcza to niewątpliwie dodatkowi cukru i aromatów truskawek oraz malin. Rose Gin Bosford najlepiej spróbować w takich drinkach jak Abbey Martini lub Bramblette.
Royal Pink Gin
Royal Pink Gin powstaje na bazie dość ekskluzywnego Ginu 47. Jego wyjątkowość widać na pierwszy rzut oka patrząc na butelkę. Royal Pink Gin zachowuje tą ekskluzywność. Bazując na wyjątkowej jakości oryginalnym ginie nie musi silić się na zamaskowanie jego niedociągnięć. W końcu dobry alkohol bazowy to podstawa. Royal Pink Gin w odróżnieniu do poprzednich opisywanych ginów nie jest infuzowany truskawkami. W jego bukiecie wyczujemy maliny, jeżyny i żurawiny, a wszystko to w towarzystwie bardzo umiarkowanej słodyczy. Royal Pink Gin, co może być zaskoczeniem, warto spróbować w formie czystej, z tonikiem lub w przepięknym Royal Cosmopolitan podmieniając go w miejsce bazowej wódki cytrusowej.
Mój Bar