To było jakieś pięć lat temu, kiedy z zapartym tchem słuchałem zdań wypowiadanych w tempie karabinu maszynowego. Nigdy wcześniej nie słuchałem nikogo, kto z taką pasją mówiłby o swoim nowym projekcie. Byłem szczęściarzem, którego obdarzono zaufaniem i który mógł, jako jeden z pierwszych, poznać nie tylko koncept, ale i przyszłą nazwę lokalu, która brzmi… „Kita Koguta”.
Kita Koguta z pewnością nie była pierwszym koktajlbarem, pierwszym barem z muzyką na żywo i nie była również pierwszym miejscem z kartą bardzo nowatorskich drinków. Na pewno jest jednak pierwszym miejscem, w którym wszystkie te elementy zostały spakowane razem do jednego pudełka przewiązanego unikalną „kokardą” gościnności.
Zawsze powtarzam, że Bar to teatr i tylko ten dojdzie na szczyt, kto w pełni to zrozumie. Tak jak w teatrze, w barze należy zadbać o wszystkie elementy – scenografię, scenariusz, dialogi, reżyserię, a na koniec trzeba to pięknie wyprodukować…
Kita Koguta – Recenzja
Scenografia: Za każdym razem kiedy tu wpadam, a zdarza mi się to dość często, odkrywam coś nowego w wystroju Kity – czy to kolejne elementy ściennych malowideł, grafiki reklamujące nowe kreacje koktajlowe, następne korki zwisające z sufitu, czy wszelkiego rodzaju bibeloty poustawiane na półkach. Wszystko to jest nie tylko atrakcyjne dla oka, ale stwarza też klimat tajemniczości, która jak magnes działa na wszystkich przybyłych.
Scenariusz: Począwszy od gromkiego powitania, poprzez wszystkie rytuały towarzyszące serwowaniu drinków, a skończywszy na zachęcającym do powrotu pożegnaniu, wszystkie elementy są tutaj maksymalnie dopracowane. Praca barmanów to nieustające show. Spektakl z minuty na minutę nabiera siły, a widzowie z pierwszych rzędów, jak trąbą powietrzną, wciągani są w interakcję.
Dialogi: Tu nie usłyszy się tak często spotykanych w podrzędnych barach zwrotów jak: ‘Słucham?’, ‘Z lodem czy bez?’, ‘Karta, gotówka?’ czy ‘Nie mam wydać.’ Tutaj od pierwszej chwili nasze, nawet te niewypowiedziane, potrzeby zaspokajane są z miejsca. Doradcy smaków, bo tak można nazwać barmanów w Kicie, celują w dostarczaniu satysfakcji naszym kubkom smakowym, a w razie reklamacji ulepszą nasz koktajl i to bez użycia syropu kokosowego ☺.
Reżyseria: Choć coraz rzadziej można spotkać samych reżyserów w akcji za barem, a szkoda, to jedno jest pewne – bacznie czuwają nad tym, co dzieje się – zarówno w samym teatrze jak i dookoła niego. Wszelkie nowinki, wszelkie zmiany w gustach odbiorców są wyłapywane i z miejsca wplatane w repertuar.
Kita Koguta to przykład perfekcyjnie „wyprodukowanego teatru”, w który, co jest ewidentne, wkładana jest miłość i pasja. Każdy, kto był tutaj choć raz, odnajdzie coś unikalnego, a wizytę swą zapamięta na bardzo długo. Niektórzy rozpieszczeni urokiem tego miejsca mogą stwierdzić, iż w kurniku nie ma już tych jaj, ale uwierzcie mi – Koguty i Kurki nadal mają pazur, który pokażą przy kolejnych spektaklach. W mojej opinii, Kita Koguta nadal może, co już niejednokrotnie zostało udowodnione, ubiegać się o miano najlepszego koktajlbaru w Polsce.
Patryk Le Nart
KITA KOGUTA
Krucza 6/14, Warszawa
Godziny otwarcia:
– poniedziałek: zamknięte
– wtorek – czwartek: 18:00 – 00:00
– piątek – sobota: 18:00 – 2:00
– niedziela: 18:00 – 00:00
Rezerwacje: 512 307 284