RecenzjePaloma nad Wisłą (Warszawa) - recenzja

Paloma nad Wisłą (Warszawa) – recenzja

Zazwyczaj wchodząc do nowego lokalu najpierw zwracamy uwagę na wystrój, muzykę, czy zaopatrzenie baru (choć w tym ostatnim wypadku może to tylko ja tak mam) i w tych pierwszych milisekundach błyskawicznie oceniamy te wszystkie elementy. Atmosfera, klimat czy uśmiech obsługi to te następne, z których możemy nie zdawać sobie w ogóle sprawy, dopóki nie odczujemy ich braku. Są też miejsca, gdzie zaraz po przekroczeniu progu czujemy lekko unoszącą się w powietrzu atmosferę przyjaźni, szacunku i miłości. Takim właśnie miejscem jest „Paloma nad Wisłą”.

„Paloma” jest miejscem magicznym, leczącym wszelkie troski dnia codziennego. Tu nikt nas nie ocenia, nie stara pokazać swojej wyższości i leczyć własnych kompleksów. Tu możemy poczuć się wyjątkowo, musimy jednak nastroić swój odbiornik do tych wszystkich pozytywnych wibracji tego miejsca i ludzi je tworzących.

„Paloma” z uwagi na obecne zaostrzenia sanitarne nie może pokazać się w pełnej krasie. Niestety nie usiądziemy przy barze w lokalu, do dyspozycji jest za to olbrzymi taras z mnóstwem leżaków i serwis bar, który dość szybko i sprawnie radzi sobie z kolejką Gości chcących zamówić kolejną porcję przepysznych koktajli. Mimo iż wspomniany bar ma pewne ograniczenia co do zasobu asortymentu, to naprawdę jest w czym wybierać. Drinki są fachowo przygotowywane, a ceny dość umiarkowane. Flagowymi koktajlami dla „Palomy” są obecnie kolorowe szprycery, które idealnie wkomponowują się w sielski, nadwiślański krajobraz.

Dopełnieniem oferty barowej są dania z kuchni, choć może powinienem napisać na odwrót, że drinki dopełniają potrawy, które też są pyszne i dość unikalne. Na pewno zadowolona będzie wegetariańska część Gości, gdyż oferta tych potraw wpisujących się w filozofię „Palomy” jest rzeczywiście bogata.

Czas w końcu napisać kilka słów o ludziach tworzących to miejsce, bez których uśmiechu i pozytywnego zaangażowania nie moglibyśmy w pełni doświadczyć panującego tu klimatu. Nie usłyszycie tu zwrotów takich jak „nie ma” czy „nie wolno”. Nawet jeżeli nasze życzenie wybiega poza możliwości „Palomy”, to na pewno zaproponowana alternatywa lub rozwiązania problemu będą dla nas satysfakcjonujące.   

Sumując, „Paloma” jest tą pozytywną enklawą rzadko obecnie spotykaną na mapie Warszawy. Nie jest to może miejsce dla brodaczy pijących piwo, choć i takich możecie tu spotkać, o dobrym piwie nie zapominając. Jest miejscem idealnym, żeby choć na chwilę zapomnieć o epidemii, polityce i kryzysie klimatycznym. Tak więc, jeśli masz taki kaprys, załóż znoszone trampki i ulubiony t-shirt, zbierz grupę znajomych i idź do „Palomy” na tacosy ze szprycerami lub wino z deską serów. Uwaga, to miejsce uzależnia 😊 

Patryk Le Nart

Patryk Le Nart
Patryk Le Narthttp://www.msbis.com
Dyrektor i założyciel Międzynarodowej Szkoły Barmanów i Sommelierów, właściciel Bar Catering i portalu koktajlowego MojBar.pl. Posiada wykształcenie kierunkowe zdobyte w USA i wieloletnie doświadczenie zawodowe w najlepszych lokalach Nowego Jorku. Współtwórca oraz sędzia techniczny konkursów barmańskich w stylu klasycznym i flair. Od lat występuje w roli eksperta, konsultanta, konferansjera. Miłośnik barmaństwa na najwyższym poziomie, znawca wykwintnych alkoholi i właściciel największej w Polsce ich kolekcji.

Obserwuj nas:

15,622FaniLubię
25,682ObserwującyObserwuj
179,000SubskrybującySubskrybuj

Najnowsze: