ArtykułyWszystko o piwach smakowych!

Wszystko o piwach smakowych!

„Co to jest piwo smakowe? Jakie wybrać? Jak podawać?”
Wyobrażam sobie minę Patryka w momencie, gdy zadawał mi pytanie czy napiszę tekst o piwach smakowych. Zwłaszcza zważywszy na fakt, że spora część moich piw leżakuje w beczkach po destylatach i wzmacnianych winach. To jak to tak, piwo smakowe? A w zasadzie to co to jest to piwo smakowe?

I jest to doskonałe pytanie. Do Wikipediamaszyny! „Piwo smakowe (aromatyzowane) – piwo, do którego dodane zostały dodatkowe składniki w celu wzbogacenia smaku finalnego produktu. Dodatek substancji smakowych może mieć miejsce na etapie wytwarzania brzeczki podstawowej (np. owoce wiśni) lub już po zakończeniu fermentacji alkoholowej, zwykle przed filtracją.”. I tu napotykamy pierwszy zgrzyt mentalny. Jeszcze kilka lat temu to głównie były piwa browarów regionalnych specjalizujących się w różnych (mniej lub bardziej naturalnych) dodatkach, od cytrusów poprzez jagody na czekoladzie skończywszy. I oczywiście nie możemy zapomnieć o piwach miodowych, które do tej kategorii należą i były bardzo widocznym na sklepowych półkach reprezentantem. Oraz obecne, w nielicznych jeszcze miejscach, belgijskie kwaśne lambiki z owocami. Natomiast radlery i shandy, czyli mix piwa z lemoniadą piwami smakowymi według tej definicji nie są. Więc nie będziemy się dzisiaj nimi zajmować.

Teraz ciekawostka – startując z browarem kontraktowym Kingpin, którego byłem współzałożycielem i głównym piwowarem, założyliśmy, że większość piw będzie z różnymi dodatkami. American Pale Ale z werbeną cytrynową i skórkami cytrusów? Foreign Extra Stout z wanilią, laktozą i kawą? Wyczerpują znamiona piw smakowych. Co oczywiście nie oznacza, że ktokolwiek je tak nazywał. I rzeczywiście, aktualnie na rynku w segmencie piw rzemieślniczych/regionalnych znajdziecie mnóstwo piw z wszelkiej maści dodatkami. Przede wszystkim z pulpami i przecierami owocowymi, ale również znajdzie się miejsce dla przypraw, ziół, czy nawet aromatów sernika, brownie itp. itd.

Możemy zatem uznać, że jeżeli piwowar uznał za stosowne dodać cokolwiek poza wodą, słodem i chmielem co będzie wyraźnie wpływało na efekt końcowy to mamy wtedy do czynienia z piwem smakowym. Niezależnie od etapu w którym ten dodatek trafił do piwa.

Wybranie piwa będzie proste. Proponuję zacząć od sprawdzenia gatunku bazowego i sięgnąć po to co już lubimy. Jasne i goryczkowe India Pale Ale, ciemne i mocne portery bałtyckie czy imperialne stouty, kwaśne i mineralne Gose czy soczyste New England IPA, każdy znajdzie coś dla siebie. Zwłaszcza w dobie dostępu do praktycznie każdego istniejącego na świecie gatunku piwa. Następnie sprawdzamy jakie konkretnie dodatki znalazły się w środku. Przykładowo ja osobiście unikam jak diabeł święconej wody wszystkiego co zawiera tonkę, nie jestem w stanie zdzierżyć kumaryny w tak przesadzonych ilościach. Natomiast nie chodzi tu tylko o preferencje smakowe, w takim piwie mogą się znaleźć rzeczy, których nie albo nie możecie spożywać z przyczyn ideologicznych (np. laktoza) lub mogą wywołać alergię (znowu laktoza, do tego cytrusy, różne jagody, orzechy). Czytanie etykiet nigdy nie było tak ważne jak aktualnie.

Wybraliśmy już nasze piwo, w jaki sposób należy je podać? Teoretycznie możemy znowu iść tropem gatunku piwa bazowego i wybrać odpowiednie dla niego szkło. Podpadnę jednak tutaj wielu osobom, ale uważam, że piwo w swojej masie jest trunkiem egalitarnym. Sam, jeżeli nie robię akurat sesji zdjęciowej do wpisu piję praktycznie każdy gatunek ze swojego ulubionego kufla. Mimo, że w kolekcji posiadam ponad 300 różnych szkieł do piwa. Zatem nalejcie spokojnie do szkła, które lubicie/macie akurat pod ręką i cieszcie się smakiem i aromatem wybranego trunku. Jest ponad 30 stopni w cieniu? Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby do piwa z pulpami z cytrusów i owoców tropikalnych dorzucić kostek lodu. Nikt Wam nie zabroni. Przy okazji wspomniane piwa z cytrusami i owocami tropikalnymi, zwłaszcza w wersji kwaśnej, są świetną bazą do mrożonej Margarity. Polecam uwadze eksperyment.

Ilość piw smakowych z browarów koncernowych, regionalnych i rzemieślniczych jest w dzisiejszych czasach tak znaczna, że każdy bez problemu będzie mógł znaleźć coś dla siebie. Dlatego zachęcam do wybrania się do najbliższego sklepu specjalistycznego, a w razie braku takiego przybytku w rozsądnej odległości od domu alternatywnie do hipermarketu i przeczesanie półek na dziale piwnym. Sam jestem ciekaw co Wam posmakuje. 

Michał Kopik

Michał Kopik
Michał Kopikhttp://PiwnyGaraż.pl
Michał Kopik – absolwent Ochrony Środowiska (specjalizacja żywnościowa) na SGGW. Swoją przygodę z branżą rozpoczął 16 lat temu od piwowarstwa domowego. Pierwsze szlify piwowarskie zdobywał pracując na stanowisku piwowara w, znajdującym się wtedy w Oborach pod Warszawą, Browarze Konstancin. Pasja była na tyle ważna, że łączył pracę na etacie z dziennym trybem studiowania na piątym roku. Certyfikowany sędzia piwny (zarówno Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych jak i amerykańskiego BJCP), biorący udział w największych i najważniejszych konkursach piw rzemieślniczych na świecie jak World Beer Cup w Stanach Zjednoczonych, Birra dell'Anno we Włoszech oraz International Beer Cup w Japonii podczas którego zdobył złoty medal dla leżakowanego w beczce po Bowmore wymrażanego American Barleywine. Sensoryk, krzewiciel wiedzy o piwie, kulturze piwnej i foodpairingu. Prowadzi bloga PiwnyGaraż.pl, jeden z założycieli browaru kontraktowego Kingpin. Współzałożyciel i współwłaściciel browaru kontraktowego Mermaid Brewing oraz główny piwowar browaru Infinitum Brewing. Wykładowca piwowarskich studiów podyplomowych na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Jak również absolwent kursu barmańskiego MSBiS ;)

Obserwuj nas:

15,622FaniLubię
25,682ObserwującyObserwuj
181,000SubskrybującySubskrybuj

Najnowsze: